Wiersz pochodzi z tomu: Sytuacje (1983) |
Takie były wędrówki o świcie
Były niegdyś wędrówki o świcie Na promieniach układałam stopy O źdźbła żytnie opierałam dłonie W wodach niebo krył płat błękitu Spięty klamrą zblakłego księżyca Zatem chciałam ubrać siebie w niebo Mlekiem pachną orosiałe trawy I mrocznieją krzewy w wąskim jarze Teraz miedza powiedzie nad stawy Nieprzytomne od żab i kumkania Szukam kęp mchu i krwawnika By nie deptać Snu barw kolorowych Ale za mną podążają krowy I w ich pyskach Piękno łąki znika |
Strona tytułowa Takie były wędrówki o świcie ***Wciąż trwają we mnie ***Tylko piękno ***Ptakiem ulecieć ***Przez tyle lat Tęczowy most ***Jest we mnie Wiosenne nastroje ***Młodość ***Dzięki ci losie ***(Po wieczorze autorskim) Kraków (powrót) |