MŁODZI CZYTAJĄ KAJTOCHOWĄ
(Czytaj i Ty!)

Krzysztof Matuliński

Patrząc na tamten brzeg

Małgorzata Pielok

Człowieczeństwo w poezji Anny Kajtochowej

Kamil Pecela

"Piosenka białej brzozy"

Maturzyści 2008

O wierszach Anny Kajtochowej
[powrót]


Maturzystki 2008 o wierszach Anny Kajtochowej


Warto również zwrócić uwagę na sam tytuł prezentowanie tomiku - "Zza porannych mgieł". On również nie jest przypadkowy. Jest niejednoznaczny, ale właśnie dlatego możemy potraktować go w sposób bardzo osobisty. Poranek to pora dnia, kiedy mamy "największą jasność umysłu" - jesteśmy wyspani, wróciły na siły do pokonywania przeciwności losu i na to, by z optymizmem patrzeć w przyszłość. Poranna mgła to z kolei coś ulotnego. tajemniczego - coś, co trwa krótko, a budzi w nas różnego rodzaju odczucia: strach, fascynację, a może zachwyt. W podobny sposób oddziałują na czytelnika wiersze Kajtochowej - staja się impulsem, który powoduje pewnego rodzaju reakcje łańcuchową.
Aurelia Gruca: O Annie Kajtochowej - czyli... o poezji współczesnej

To, co zafascynowało mnie w poezji Anny Kajtochowej, to szczerość wyrażanych przez nią myśli, niezmierna życzliwości i pełne wrażliwości, czasem humorystyczne spojrzenie na niejeden ludzki dylemat. [...]
Klaudia Ledwoń

Jej poezja emanuje specyficzną siłą, podejmowane tematy świadczą o dojrzałości i niezwykłej rozwadze poetki. [...] Mierzy się z najcięższymi tematami życia i usiłuje je zrozumieć oraz rozważyć ich sens.
Anna Huć: Twórczość Anny Kajtochowej na podstawie wybranych wierszy z tomu "Ogród ostów"

Poezja Anny Kajtochowej sprawia, że człowiek odczuwa jakąś dziwna ulgę, może dlatego że napisanym na kartce wierszem łatwiej jest wyznać komuś miłość. [...] Skłania do refleksji, a czasem po prostu poprawia nastrój, pozwala wiedzieć więcej, "wyciągać" więcej ze świata, który nas otacza.
Katarzyna Gaś

Anna Kajtochowa, ukazując to, co kryje się w jej sercu, swoimi prostymi słowami potrafi trafić i do naszych serc, pobudzić nas do refleksji, oderwać od codziennego pośpiechu i wyścigu szczurów. W krótkich utworach zawiera najważniejsze prawdy, dotyczące ludzkiego życia.
Aleksandra Borek: Poezja Anny Kajtochowej - bólem, lekiem i nadzieją

Utwór "Pejzaż miejski" skłania do refleksji. Po dokładnym zgłębieniu i przemyśleniu jego treści, uważny i wrażliwy czytelnik uświadamia sobie, ze stan rzeczy opisany przez Annę Kajtochową bezpośrednio właśnie jego dotyczy, ze to także on jest tym sąsiadem zagłuszającym muzykę i ślepym na "proszalne gesty" poezji.
Agata Dzierżon

Wiersz [inc. On: wina] ma wymowę głęboko pesymistyczną. Ukazuje ludzka bezsilność w walce ze śmiercią, z losem, który nieuchronnie do śmierci prowadzi. [...] Autorka porównuje los do sępa, który żeruje ba człowieku, czyha na niego, w końcu dopada. [...] Zostaje tylko pustka.
Asia Lembke

Pani Anna w swoich wierszach odkrywa cła siebie. [...] Jej poezja to także pogodzenie się z rzeczywistością. [...] Wiele wierszy poświeciła swoim zmarłym przyjaciołom, ludziom, których odejście spowodowało pojawienie się smutku.
Joanna Gigoń

Wiersz ten [Koniec naszego wieku] jest podsumowaniem minionego, dwudziestego wieku (nawiązanie tytułem do wiersza programowego Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Koniec wieku XIX"). czasu pełnego cierpień, strachu i zniszczenia. [...]
Pozornie prosty wiersz, a jednak mieści w sobie mądrość całego wcześniejszego stulecia. Taka właśnie jest poezja Anny Kajtochowej. [..] Każdy jej wiersz jest jak inny kwiat: ma inna historię, zapach, czego innego uczy. Jednak wszystkie maja w sobie franciszkańską pokorę wobec losu (bo przecież "malutkie" żyją tuż przy ziemi) i uczą oceniać piękno zewnętrzne i wewnętrzne, a ich pamięć, zapach, pozostają długo po przeczytaniu.
Jagoda Habrajska: Kwiatki Anny Kajtochowej

"Ja" liryczne [w wierszu inc. "na rogu ulicy"] ewidentnie błądzi, szuka właściwej drogi, chce kontaktu z Bogiem, chce, by jego serce "nie spadało już kamieniem ku ziemi". Pragnie, a mimo to boi się. Podmiot liryczny jest więc osobą wierzącą, zagubioną, poszukującą Boga, lecz bojącą się go przyjąć w pełni. [...] Wiersz ten jest przykładem liryki intymnej, jest też monologiem wewnętrznym samej autorki.
Katarzyna Dragon

Wiele razy przekartkowałam ten tomik ["Cień Ozyrysa"] i to, co najbardziej zdaje się przezierać z jego stronic, to dziwny spokój, gotowość na przyjęcie tego, co niesie los, stan pogodzenia ciała z duchem. Obcowanie z "Cieniem Ozyrysa" było swoistą, ciekawa nauka.
Marta Korzec: Bóg Wieczność

Tomik zatytułowany "Rosła kalina" jest pełen poezji przystępnej, zrozumiałej i bliskiej każdemu z nas. [...] W rozdziale "W południe" znajdujemy kilka wierszy zawiązanych z Olesnem i nasza szkołą. To bardzo przyjemne odnaleźć wśród poezji znajome miejsca, nazwiska. Kajtochowa nawiązuje do historii i atmosfery, jaka tu panuje. Wiersze te pełne są ciepłych słów za które jesteśmy poetce bardzo wdzięczni.
Dalia Krawczyk

Wierszem, za który jestem jej wdzięczna, jest utwór noszący skromny tytuł "Olesno" [...]
Jednak moja recenzja nie byłaby dopełniona, gdybym nie wspomniała o rzeczach, które nie przypadły mi do gustu. Prostota wierszy, o których wcześniej wspomniałam, nie zawsze osiąga swój cel. Szczególnie te najkrótsze nie trafiły do mnie. Zwięzłość przekazu zniszczyła ich przesłanie. [...] Całkiem możliwe, że wynika to z mojej mało poetyckiej duszy. [...] Kolejnym zastrzeżeniem, jakie mam do twórczości Anny Kajtochowej, jest używanie zbyt trudnej terminologii. Przykładem jest wiersz "Na śmierć tuberozy". W utworze mowa jest o roślinie o dzwonkowatych, silnie pachnących kwiatach, hodowanej w Meksyku i wykorzystywanej w przemyśle perfumeryjnym. Bez słownika wyrazów obcych ciężko byłoby zrozumieć przesłanie tego wiersza.
Ola Libera [o tomie "Cień Ozyrysa"]

Trudno pisać o poezji, kiedy się nie ma o niej - w zasadzie - pojęcia. Anna Kajtochowa? Tak, bo może pora, by zacząć się z poezja oswajać. Moje oswajanie z tomikiem "Zza porannych mgieł" przyniosło efekty zbalansowane. Nie do końca się udało, choć w większej części poradziłam sobie z tomikiem.
[...] Na wstępie mile się zaskoczyłam. [...] Proste wiersze o przejrzystych słowach i zwrotach. Pani Anna - na szczęście - nie pisze wymyślnymi (i wymyślanymi) metaforami - labiryntami i nie stara się desperacko o formę, a w zamian pielęgnuje treść.
Aby sprecyzować, musze dopowiedzieć jeszcze, w konsekwencji tego niecałkowitego oswojenia. Do tej pory nie potrafię "udomowić" zawrotu 'bezdenna głupota" z wiersza "Palącym matkom ku przestrodze", czy grzybów i jagód "zaludniających" las. [...] Być może, nie sięgnę ponownie po "Zza porannych mgieł", ale na pewno poszukam powieści tej autorki [...] Czas pokaże...
Kamila Mroczko



drukuj stronę